Odnoszę takie wrażenie, że ta swoboda, życzliwość oraz luz Amerykanów posiada jakąś magiczną moc. Siłę, która sprawia, że życie tutaj staje się lepsze, ciekawsze i zdecydowanie bardziej kolorowe.
Spójrzmy na twarze osób, które mija się na ulicach, one zawsze są uśmiechnięte i pełne szacunku dla drugiej osoby. Ośmielę się nawet stwierdzić, że wyjazd do Stanów jest dobrą lekcją nie tylko samodzielności, ale pozbycia się kompleksów oraz zyskania odwagi, w dążeniu do celu.
Amerykański styl życia pozwala na uwierzenie w siebie i odkrycie swojej drogi. Nie wiem, gdzie tkwi największy sekret tego działania, ale jestem pewna, że ludzie z za Oceanu zarażają swoją naturą do tego stopnia, że planowany wyjazd tylko na wakacje nigdy nie jest ostatnim spotkaniem.
Szczególnie młodzi przebojowi ludzie, bardzo często zostają tu na dłużej, a w wielu przypadkach nawet już nie myślą o powrocie do kraju. „Wniknięcie” w typową osobowość Amerykanina nie jest łatwa, jednak można pokonać bariery i szybko stać się jednym z nich.